Najnowsze grypsy Striełkowa

IGOR STRIEŁKOW O SWOJEJ WIZJI SYTUACJI STRATEGICZNEJ

U mnie – bez zmian. Swoją wizję sytuacji strategicznej, o ile pamiętam, już Panu przedstawiałem.

Jeśli jednak się mylę, to (całkiem krótko):

  1. Nasza ofensywa «utknęła i ugrzęzła»;

  2. Już w lipcu uważam za możliwy kontratak (lub nawet kontrataki) przeciwnika.

Przewidywane kierunki – Donbas (tam, gdzie nasi oderwali się od «ugruntowanych pozycji» szczególnie daleko i w sposób niedogodny do obrony) oraz Mierzeja Tendrowska i Kinburnska + przyległy rejon przybrzeżny. Chociaż, oczywiście, możliwe są i wszelkie inne warianty. Przed uderzeniem wróg, jak się wydaje, spróbuje «wyeliminować» naszą OPL i inne środki wsparcia ogniowego zmasowanym uderzeniem BSP, lotnictwa (w tym F-16) i różnych systemów rakietowych. Mniej więcej tak.

Z poważaniem, I.W. Girkin 30.06.2025 /fragment listu do towarzysza z K25/

IGOR STRIEŁKOW O ANALOGIACH HISTORYCZNYCH

Jako niedoszły historyk, specjalizowałem się właśnie w okresie rewolucji i wojny domowej (co więcej, nigdy nie przestałem czytać i rozmyślać na te tematy, i nawet teraz czasami udaje mi się robić jedno i drugie). Dlatego nie mogę w pełni zgodzić się z Pańskim twierdzeniem, że rewolucja lutowa „w ogóle nie ma przyczyn ekonomicznych” (chociaż myślę, że Pan również nie uważa, aby było tak „całkowicie”).

Tak, zgadzam się, że główne przyczyny samego przewrotu lutowego nie były ekonomiczne (lub wywołane kryzysem ekonomicznym), jednak dobrze znany jest mi przygnębiający wpływ na społeczeństwo/opinię publiczną bardzo przykrych faktów, świadczących o tym, że nawet wiosną 1917 roku Rosja (jej przemysł wojenny) nie była w stanie produkować w jakkolwiek wystarczającej ilości nawet tak kluczowych rodzajów uzbrojenia, jak na przykład karabiny maszynowe. Podam tylko liczby: już na początku 1916 roku Wielka Brytania zatwierdziła na etacie swojego batalionu piechoty liniowej 23 karabiny maszynowe (i faktycznie je zapewniła). U nas nawet na początku 1917 roku z trudem tworzono w pułkach (4 bataliony) po 2 drużyny karabinów maszynowych (16 karabinów maszynowych), co dawało 4 karabiny maszynowe na batalion. I to – daleko nie we wszystkich, i kosztem „drugorzędnych”, jak na realia nawet tamtej wojny, importowanych karabinów maszynowych „Colt-Browning 1895/1910”.

Imperium Rosyjskie w ciągu 3 lat wojny nie zdołało zbudować drugiej fabryki karabinów maszynowych! Ledwo-ledwo wyszliśmy z „kryzysu amunicyjnego” (znacznie później niż wszyscy sojusznicy i większość przeciwników, z wyjątkiem Turcji). Z ogromnym trudem stworzono własną artylerię ciężką, kolosalnie pozostaliśmy w tyle w lotnictwie (a przed wojną – byliśmy liderami! W ilości i jakości produkcji „małoseryjnej”, oczywiście), to samo – w przemyśle motoryzacyjnym (po ewakuacji „Russo-Bałtu” z Rygi ledwo-ledwo, w małych seriach, budowano własne silniki samochodowe i lotnicze w obecnym „Motor Siczy” w Jekaterynosławiu, trochę w Piotrogrodzie i w Kijowie). Zupełnie nie potrafiono produkować czołgów (chociaż istniały całkiem sensowne projekty, nieustępujące takiemu „Renault FT-17” czy brytyjskiemu „Whippetowi”). Nie potrafiono zaopatrzyć wojsk nawet w kilkaset niezłych dział okopowych systemu Rosenberga. Jedynie prostymi moździerzami zaczęto nasycać wojska i jako tako zaopatrzono się w maski przeciwgazowe (systemu Zielinskiego).

Wszystko to prowadziło do ogromnego poczucia upokarzającej słabości u żołnierzy i oficerów na froncie (u Niemców ręczny karabin maszynowy MG-08/15 znajdował się do 1917 r. niemal w każdym plutonie) i do ogromnych strat, ponieważ wszystkie braki trzeba było „przykrywać mięsem”.

Pamiętam, czytałem notatkę wielkiego księcia Siergieja Aleksandrowicza, który „ostrożnie liczył” na posiadanie w składzie naszego lotnictwa bojowego około 2 tysięcy (nieco mniej) samolotów do końca 1917 roku! U Niemców i Francuzów było ich już po 10 tysięcy i więcej! A nasze lotnictwo nie mogłoby ich zdobyć znikąd, jak tylko z zagranicy! Czyż to nie jest „kryzys ekonomiczny”, który bezpośrednio wpłynął na te właśnie „złożone układy wewnątrzpolityczne”, o których Pan pisze?

Zresztą, to wszystko – „już historia”. U nas, jak Pan słusznie zauważył, jest nie po prostu „gorzej”, a „w ogóle żadnych perspektyw” (chociaż co do „w ogóle”, ja z Panem jednak – znowu jako historyk, nie mogę się zgodzić). Dopóki potencjał Rosji nie jest wyczerpany do końca (a jest on «nadwyrężony», ale nie wyczerpany) – nadzieja wciąż pozostaje! Z poważaniem, Igor.

Panu, ******, ja, oczywiście, jak zawsze życzę wszelkich sukcesów, zdrowia i szczęścia żołnierskiego! Czekam na Pańskie listy i wiadomości!

Z szczerą wdzięcznością i poważaniem,

I.W. Girkin 03.07.2025 /fragment listu do towarzysza z K25/

IGOR STRIEŁKOW: NEGATYWNY AKCENT MOICH WNIOSKÓW W OGÓLE SIĘ NIE ZMIENIŁ

(w odpowiedzi na list z 07.07.2025)

Pisze Pan, że w zeszłym tygodniu listy ode mnie nie przychodziły. — Ale ja wyraźnie pamiętam, że napisałem do Pana, i to nawet, być może, nie raz. Jeśli listy ode mnie w końcu dotrą — proszę o poinformowanie o datach, którymi je podpisałem.

Dziękuję za szczegółowe i interesujące zestawienie wiadomości! Dość zabawnie było poczytać wyniki „sondaży społecznych WCIOM”. Znając osobiście (i zaocznie) Walerija Fiodorowa i jego „partyjne podejście do socjologii” — po raz kolejny zdumiewa mnie, do jakiego stopnia nasi „usługujący inteligenci” uważają za możliwe, by „zaciekle kłamać” (tzn. absolutnym brakiem takich «przeżytków przeszłości», jak sumienie, prawdomówność i przyzwoitość…).

Bardzo spodobała mi się wypowiedź Marka Rutte o panu Ławrowie (Kałantarianie): w związku z tym jestem ciekaw: czy pan Rutte zaliczał się do grona „drogich zachodnich partnerów” pana Ławrowa przed 2022 rokiem, czy też z jakichś nieznanych przyczyn nie trafiał do tej kategorii?

Nie będę (tym razem) przedstawiał ponownego, krótkiego zarysu oceny sytuacji (wojskowej i wojskowo-politycznej). Pomimo pewnych (czysto taktycznych) postępów naszych wojsk na różnych odcinkach frontu — negatywny akcent moich wniosków ani trochę się nie zmienił. Być może jednak właśnie taki charakter listów doprowadził do ich opóźnienia lub po prostu zablokowania? (Niestety, „rejestru” wysyłek nie mogę tu prowadzić — nie wychodzi, a i nie chce mi się jeszcze i tych „hemoroidów” sobie fundować). Jeśli ma Pan konkretne tematy-pytania — proszę je koniecznie wskazywać na początku lub na końcu zestawień (można i tu, i tu) — postaram się odpowiedzieć na wszystko, na co będę w stanie i na co uda się odpowiedzieć.

Z poważaniem i wdzięcznością, I. W. Girkin 10.07.2025 /fragment listu do towarzysza broni, Aleksandra Getmanowa/

IGOR STRIEŁKOW: SYTUACJA «PÓŁWOJNY» SIĘ WYCZERPAŁA

(w odpowiedzi na list-zestawienie z 06.07.2025)

Dziękuję za kolejne świetne zestawienie! Zauważę, że ponownie nie jest ono zaopatrzone w pytania do mnie z Pana strony, co z konieczności czyni moją odpowiedź bardziej «zdawkową», niż mogłaby być w przeciwnym wypadku. Proszę Pana, by nie wahał się Pan prosić o moje konkretne komentarze: bywa, że jestem «przeciążony» listami i nie zdążam na nie szczegółowo odpowiadać. Jednakże «zdawkowe odpowiedzi» z podziękowaniami za informacje – również nie są zbyt interesujące dla mnie jako ich autora.

«Na chwilę obecną» – wszystko wskazuje na to, że nasza ofensywa na Sumy ostatecznie się załamała – walki toczą się wciąż w tej samej Junakiwce, na której północne obrzeża nasi szturmowcy wdarli się 28–29 MAJA! To chyba nawet gorzej niż w zeszłorocznej majowo-czerwcowej ofensywie na Wołczańsk-Charków. Cóż: smutne, ale do przewidzenia.

Nie wiem, czy na Kremlu rozumieją, że sytuacja «półwojny» na tyle się wyczerpała, że staje się całkowicie niemożliwa nawet dla «stagnacji» i że jesteśmy «w przededniu wielkiego szucheru»? Być może «tak», ale może być i «nie». (Znowu – na jakim poziomie jest to zrozumienie? Przecież jeśli wiedzą o tym dosłownie wszyscy, a nie domyśla się («ukołysany optymistycznymi raportami») tylko jeden człowiek – nasz Lider Narodowy – to jakie znaczenie ma ta wiedza dla dalszego planowania strategicznego? – Zupełnie żadnego!). Jeśli tego lata «nigdzie nas mocno nie pobiją», to być może w obecnym stanie jakoś-takoś «dociągniemy» do jesieni, ale co będzie dalej? Na razie sytuacja jest zbyt podobna do «schematów» I wojny światowej i rezultat może okazać się, jeśli nie całkowicie, to w dużej mierze tragicznie analogiczny. (Znowu, to nie fakt, że zrozumienie (wiedza o tym) istnieje wśród VIP-urzędników).

Bardzo niepokojący, w gruncie rzeczy, precedens – samobójstwo (samo-?) Starowojta: kiedy w przededniu aresztowania strzela się dopiero co zdjęty ze stanowiska minister federalny «pierwszego rzędu ważności» (a powiązanie jest właśnie takie – «pierwszy eszelon») – to jest to zbyt nieprzyjemny symptom «wstrząsów» dotychczasowego «konsensusu władzy», świadczący (znowu) o niemożności dalszego utrzymania «status quo» w niezmienionej formie…

Tak więc, – czekam nie tylko na analizy, ale i na «pytania do dyskusji» z Pana strony.

Z najszczerszym poważaniem i wdzięcznością, I.W. Girkin 08.07.2025 /fragment listu do towarzysza broni, Froła Władimirowa/

Related post

Komentarze