Igor Striełkow o napięciach w relacjach Ukrainy z krajami Grupy Wyszehradzkiej

[tekst został poprzedzony cytatem artykułu na screenie wyżej]

Sądzę, że sprzeczności, które pojawiły się między tak zwaną Ukrainą a Polską, Węgrami i Słowacją, są nieco wyolbrzymione przez naszą propagandę. Jednak obiektywnie one oczywiście istnieją – po prostu dlatego, że interesy Słowacji i Węgier, powiedzmy, są dalekie od interesów Ukrainy. A i Polska ma swoje własne interesy, w tym te realizowane kosztem Ukrainy.

Jednakże mówienie o jakiejkolwiek konfrontacji i o tym, że wpłynie to poważnie na sytuację strategiczną, w tym w strefie Specjalnej Operacji Wojskowej, uważam za lekkomyślne. Nic na to nie wpłynie.

Jedyne, co się wydarzy, to że Węgry będą wytargowywać sobie od Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych rozmaite ulgi za to, że, jak uważają, poświęcają swoje interesy narodowe na rzecz Ukrainy. Czyli trwa zwykły targ.

No a co do Słowacji, to jej waga w Unii Europejskiej jest w ogóle minimalna. To mały, dość biedny kraj, który nie ma tak naprawdę ani zasobów, ani ludności, ani żadnej wagi, ani przemysłu (poważnego w skali Unii Europejskiej). Jej opinię można by w ogóle po prostu zignorować. Mimo to ona również będzie handlować swoimi interesami i także otrzymywać jakieś preferencje w zamian za straty, które ponosi w wyniku konfliktu rosyjsko-ukraińskiego (jeśli można go tak nazwać – bo ja uważam, że to nasza wewnętrzna wojna domowa).

Osobne miejsce zajmuje oczywiście Polska. Polacy rzeczywiście skrajnie negatywnie odnoszą się do ukraińskiego nazizmu [to już Rosjanom weszło w krew aby wszystko nazywać nazizmem przyp. Aryo], tym bardziej że sami od niego dość brutalnie ucierpieli w czasie II wojny światowej. Polacy aktywnie roszczą sobie pretensje do znacznej części zachodniej Ukrainy na czele ze Lwowem, gdzie historycznie toczyli różnego rodzaju bitwy podczas wszystkich wojen, i I, i II wojny światowej, i Polacy przeciwstawiali się ukraińskim nacjonalistom.

Jednak Polska jest przede wszystkim antyrosyjska, a dopiero w drugiej kolejności antyukraińska. Jeśli pojawi się wybór (a pojawi się) między poparciem a niepoparciem Ukrainy przeciwko Rosji, Polska, pamiętając o swoich interesach, mimo wszystko wybierze poparcie Ukrainy. Nie powinno być tu żadnych złudzeń. Jeśli ktoś je ma, to albo udaje, albo nie jest do końca zdrowy psychicznie.

Poza tym, w czym właściwie może zaszkodzić stosunkom polsko-ukraińskim w świetle trwającej Specjalnej Operacji Wojskowej zniesienie szeregu ulg dla ukraińskich uchodźców w Polsce? Moim zdaniem, środek ten tylko pogorszy naszą sytuację, ponieważ będzie stymulował część ukraińskich uchodźców do powrotu na terytorium Ukrainy. A powracający, niepracujący Ukraińcy płci męskiej, po powrocie, nieuchronnie zostaną zaangażowani w działania bojowe przeciwko nam.

Dlatego wojny między Polską a Ukrainą to, naturalnie, nie wywoła. A dla nas nie będzie to miało żadnego znaczenia, oprócz negatywnego.

Stąd wniosek: żadnego rozłamu w Unii Europejskiej nie będzie. Unia Europejska będzie wspierać Ukrainę w całości i w pełni, a pojedyncze głosy sprzeciwu wobec jej wspierania będą w ten czy inny sposób niwelowane.

[screeny]

Image description
Image description

Related post